Szczodre Gody (albo Kolęda Zimowa)
Foluszkowicze!
Niech Perunowe i Welesowe łaski spłyną na Wasze Rodziny i cały przybytek. Mamy nadzieję, że Świętowit, który zwyciężył nad ciemnością, doda Wam siły i witalności, by zmierzyć się z przeciwnościami losu, a ten przejściowy czas wypełni magią obfitości i dostatku.
Czy wiecie, że już nasi słowiańscy przodkowie kolędowali w okresie zimowym? Dwanaście dni, które rozpoczynają się pierwszego dnia świąt, są symbolicznym czasem, który reprezentuje dwanaście kolejnych miesięcy roku. W taki dwunastodniowy obchód wyruszyli również mieszkańcy grodu. Tworzyli oni orszak niesamowitych postaci, a dołączyli do nich sami bogowie. Zapis, na jaki trafiliśmy w kronice po raz pierwszy, jest zapisem z perspektywy uczestnika – naszego anonimowego kronikarza. Jest to niezwykły opis tego, z jakich osób składał się pochód i co one symbolizowały. Czy potraficie dostrzec echa dawnych tradycji w naszej dzisiejszej kolędzie?
Szczodre Gody (albo Kolęda Zimowa)
Nadeszło wreszcie długo oczekiwane święto, jakim jest ponowne narodzenie naszego Pana Świętowita, który zwyciężył ostatecznie nad Ciemnością. Rozpoczęło się dwanaście dni, podczas których będziemy obchodzić dwanaście okolicznych wiosek i razem z naszym orszakiem zaklinać, by przyszły rok był urodzajny i dostatni. Bronimir, gospodarz naszego grodu i najstarszy jego mieszkaniec, będzie niósł Gwiazdę – symbol ponownych narodzin naszego Stwórcy. Brat jego, Snowid, obdarzony darem widzenia, przekazywać będzie boską wolę i odczytywać z pogody, co nas czeka w przyszłym cyklu. Dąbrówka tego roku do nas przystała i pod postacią wilka będzie pilnować porządku i baczyć, by kolędników nic złego nie spotkało. Ja ubrany w szaty odświętne, będę zaklinać i darowane ofiary składać na ołtarzu, by bogowie nad nami czuwający, łaskawi i przychylni nam byli. Powitam również Pana Podziemi Welesa, który pieczę nad Nawią sprawuje, a który do nas dołączy. Będzie on poszukiwał zbłąkanych duchów i od ognisk je zabierze ze sobą. Przyprowadzi też dusze, które czekają, by do naszego świata się dostać. To on także z zaświatów swego Pana Świętowita odrodzonego wypuszcza, by znów mógł sprawować pieczę nad całym swym przybytkiem. Pan Podziemia wyruszy z orszakiem pod swą rogatą postacią, pod którą będzie widoczny dla wszystkich przyjmujących kolędę. Zaklinać on będzie bydło, by dobrze się chowało, a wojów walczących natchnie swą siłą. A ten, kogo ubodą welesowe rogi, może się spodziewać urodzaju. Dołączy do niego także Perun, Pan błyskawic – sprawować on będzie sądy nad uczynkami gospodarzy i tym, którzy dobro czynili, obieca urodzaj, a tych, którzy zawinili, straszyć będzie swym piorunem. Do orszaku dołączą także trzy Rodzienice, wysłanniczki naszego Pana i opiekuna, Roda. Przepowiadać będą losy dzieciom i wieszczyć młodym kobietom, które z nich zdobędą rychło mężów, a które poczną synów i córki. Rozpoczęcie pochodu zaczynie się od zapalenia magicznego ognia, który podaruje nam Pan błyskawic. Rozpali on pierwsze ognisko, z którego żagiew nieść będziemy przez dwanaście dni i rozpalimy nią na nowo ogień w domach przyjmujących kolędę. Tak oto czcimy ponowne narodziny naszego Stworzyciela i niesiemy wieść o tym w naszym zimowym orszaku.
